Nowe oblicza czekolady
ChocoWine, niczym wino, należy zbadać pod względem aromatu, delektować...2016-06-18
2016-06-18
Rajd Weteranów Karlowe Wary 2015 cz.1»2016-06-18
Rajd Weteranów Karlowe Wary 2015...»2015-06-30
Zlot motoryzacyjny 2015»2015-06-30
Ostrowiecki Karburator Rajd 2015»Tajemnice starego młyna /2003 rok/
0000-00-00 00:00:00
W Bałtowie jest ciekawy zespół dwóch czynnych zakładów na rzece Kamiennej: stary młyn i elektrownia, która wykorzystuje rzekę do produkcji prądu elektrycznego, sprzedawanego Zakładom Energetycznym w Skarżysku.
Sędziwy młyn pamięta jeszcze czasy ojca księcia Ksawerego Druckiego Lubeckiego. Wprawdzie w czasach swej młodości miał znacznie więcej pracy, ale i dziś okoliczni rolnicy korzystają z przemiału. Do bałtowskiego młyna przyjeżdżają także zwolennicy żywności ekologicznej, którzy nie kupują gotowej mąki w supermarketach, z najrozmaitszymi ulepszaczami, ale preferują mąkę naturalną, z ziarna nie skażonego chemią, takiego jakie ziemia wydała.
Kiedy młyn rusza, wypełnia go charakterystyczny stukot urządzeń, uruchamianych pędzącymi pasami transmisyjnymi, a powietrze przesycone jest zapachem ziarna i mąki. Młyn ma swoją duszę, która ożywa trzy razy w tygodniu, bo tylko wtedy uruchamiana jest jego turbina.
Wacław Zdonek prawie całe swe życie związał z tym młynem. Doskonale pamięta dzień sprzed 50 lat, kiedy po raz pierwszy przekroczył jego progi, jako uczeń tego zawodu. Młynem zarządzało wtedy Rejonowe Przedsiębiorstwo Młynów Gospodarczych w Ostrowcu. Wtedy nie sądził, że spędzi w nim aż tyle lat.
-Wcześniej młyn należał do Spółdzielni „Społem" w Starachowicach, potem podlegał pod Gromadzką Radę Narodową, następnie pod Gminną Spółdzielnię Samopomoc Chłopska w Bałtowie, wreszcie w 1991 wrócił do Urzędu Gminy, od którego go dzierżawię - opowiada Wacław Zdonek. -Najpierw byłem pracownikiem młyna, od 13 lat jestem dzierżawcą młyna i elektrowni. W tym czasie dwukrotnie został przeprowadzony remont urządzeń piętrzących (upustów), dwóch walców do przemiału pszenicy, zostały zmodernizowane magazyny, zasieki z płaskich na lejowate, tak by zboże samoczynnie biegało, wyręczając rolników od noszenia worków na górę, bo podnośniki czerpakowe same transportują zboże. Prowadzimy przemiał żyta i pszenicy - żyto głównie dla piekarni, pszenicę także do piekarni, ale często dla ludzi prywatnych.
Młyn, wybudowany z czerwonej cegły, napędzany jest wodą, przez oryginalną turbinę firmy „Francisa", która nie została wymieniona od czasu uruchomienia młyna. Pierwotnie miała moc 50 koni mechanicznych, po remoncie osiąga jeszcze moc ok. 40 koni, co w zupełności wystarcza na potrzeby urządzeń.
-Na jednej z cegieł pod samym dachem, odkryłem datę 1885, co by sugerowało, że wtedy kończono budowę -mówi Wacław Zdonek. -Z tego, co pamiętali starsi mieszkańcy Bałtowa wynika, że młyn był uruchomiony w 1903 roku. Od początku posiadał dwie pary walców, prowadzono w nim duże usługi handlowe. Dopiero po wojnie przekwalifikowano go na „gospodarczy". Część urządzeń została wymieniona podczas remontu: urządzenia czyszczące, mielące, odsiewające, aspiracyjne (wentylacyjne). Natomiast konstrukcja zewnętrzna budynku i wewnętrzna, z drewna jest oryginalna. Do budowy użyto głównie sosny i trochę modrzewia. Tylko niektóre deski musiałem wymienić, i te szybciej ulegają zniszczeniu niż oryginalne. Dlaczego? Do budowy wykorzystano drewno z gruntu piaskowego, z którego nie odciągano żywicy. Dlatego jest tak trwałe. Inna rzecz, że jest dobrze konserwowane. Co roku prowadzona jest dezynsekcja. To bardzo ważne, bo w obecności zboża i mąki łatwo o wszelakie szkodniki. Regularna dezynsekcja powoduje, że nie ma ani śladu kornika.
Kiedy przyszedłem na ucznia do tego młyna nie sądziłem, że w nim zostanę i to na tyle lat. Ale ta praca zaczęła mi się podobać i rosło we mnie zainteresowanie sprawam młyna. Dostrzegł to kierownik i wysyłał mnie na szkolenia. Najpierw na czeladnika, potem kierownika, uzyskałem dyplom mistrzowski, no i polubiłem ten fach. A teraz ciągnę pracę młyna dla tradycji. Tyle dobrego zrobił dla ludzi, że żal go zostawić. A jak raz stanie, to się rozsypie. Dopóki chodzi, jest używany, wciąż się przydaje. Ale z przemiału mąki nie da się go utrzymać. Jest najtańszy w okolicy, bo napęd wodny nic nie kosztuje. Pobieramy 14 złotych od kwintala, ale to i tak się nie opłaca. Na utrzymanie młyna zarabia elektrownia i tak razem się trzymają nad nasza rzeką Kamienną.
Młynarz musi mieć dobry słuch. Gdyby nie słyszał jak każda część młyna pracuje, nic by nie wskórał. Musi słyszeć, jak każda maszyna chodzi, z której zeszło ziarno, a w której jeszcze się miele. Kiedy ziarno zejdzie, turbina wodna bez obciążenia gwałtownie przyspiesza i wtedy trzeba jej szybkość zwolnić przez zamknięcie zasuw i ograniczenie przepływu wody. Obroty są ważne ze względu na jakość mąki. Każde ziarno, różnej odmiany zbóż wymaga innej technologii. Ziarno suche, wysoko glutenowe wymaga wolniejszych obrotów. Tradycyjne odmiany o miękkim naskórku można mleć szybciej.
Każdy młyn ma swoją duszę i swoje humory. Dobry młynarz musi je wyczuć. Czasem młynarz podczas zmiany niewiele przemieli - a to pasy spadają, a to robią się zatory zbożowe lub mączne, to znów pasy transmisyjne pękają i trzeba je zszywać trokami skórzanymi, bo żadnych klamer się nie stosuje. Młyn wówczas pokazuje swój charakterek. A bywa, że wszystko biegnie gładko, pasy chodzą równiutko napędzając transmisję górną i dolną z różnymi wymiarami kół dostosowanych do każdej maszyny. Ale i panu Wacławowi ten młyn dał się we znaki. Kiedyś mało się nie utopił przy budowie grobli i cudem udało mu się samemu wyratować, innym razem walce złapały go za kombinezon, ale ducha młyna nigdy nie zobaczył. Legendy mówią, że w każdym młynie straszy. -Ani mniej ani żadnego z kolegów nigdy nic nie straszyło - zarzeka się pan Wacław.
Trudno nie dostrzec uroku stuletniego kolosa. Wąskie drabiniaste schody prowadzące z piętra na piętro, półmrok panujący we wnętrzu i niemal muzyczna gra poszczególnych urządzeń. No i wszędzie ten piękny charakterystyczny zapach, bez woni zgnilizny czy zakwasu. Oby ten młyn służył rolnikom jeszcze długie lata!
Tekst: K. Żak
GO Nr 32(2521) 2003 rok
2016-07-21 13:25:00
NAJNOWSZE OKAZJE
NAJNOWSZE TUBONY
NAJNOWSZE GAZETKI
swoich znajomych!
z innymi!